Z życia świetlicyZ życia szkoły

Ćwiczyć każdy może

Drogie Świetliczaki!

Czas się troszkę poruszać. Przedstawiamy Wam kilka ciekawych ćwiczeń, które możecie wykonać w domowym zaciszu.

 

Rozgrzewka

Chcemy pokazać przykłady kilku bardzo prostych i dość dynamicznych ćwiczeń. Od samego początku, od pierwszych zajęć, zawsze zaczynamy od rozgrzewki czy chociaż delikatnego rozruchu.

Oczywiście, nazwa rozgrzewka pojawia się jak mantra, ale same ćwiczenia nie muszą mieć już tak oficjalnej nazwy. Maluchowi niewiele powiedzą określenia typu „wymachy ramion”, „skręty tułowia” czy „skip A”. Trzeba w to miejsce wprowadzić pływanie po rzece, „świderkowanie” czy też marsz/bieg krabów.

 

Domowy tor przeszkód

Nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą. Przebywając dłużej wspólnie w zamkniętym pomieszczeniu potrafią dodatkowo, w iście magiczny sposób skumulować nadmiar energii i szukać pretekstu do jej rozładowania. Idealnym do tego sposobem jest tor przeszkód.

Takie rozwiązanie sprawdzi się praktycznie w każdych warunkach, zresztą nie tylko w pomieszczeniu, ale też w ogrodzie czy na boisku. Pozostaje jedynie odpowiednio go zaprojektować i sprawić, by był ciekawy i wymagający nie tylko w warstwie fizycznej, ale też załączonej do zadania opowieści. To właśnie gwarantuje, że dzieci będą widzieć w czekających ćwiczeniach nie tylko skakanie po drabince koordynacyjnej, ale bardziej przejście po wąskiej górskiej ścieżce, najeżonej wyzwaniami i mitycznymi stworami.

Tor przeszkód projektujemy sami lub też zapraszamy do tego uczestników. W tym drugim przypadku można liczyć na bardzo niekonwencjonalne pomysły i do razu gotową opowieść czym ten tor jest, kto w zabawie uczestniczy i jak dzielny jest każdy przeprawiający się maluch. Nie zmienia to faktu, że taka zabawa może trwać bardzo sługo, być wielokrotnie powtarzana i przynosić za każdym razem nie tylko wiele radości, ale też pozwalać na rozwijanie tak potrzebnych umiejętności motorycznych.

 

Zabawy z kolorowymi kółkami,
czyli ćwiczymy gibkość i zwinność

Zapraszamy Was do przeprawy przez rwącą rzekę. Żeby to jednak zrobić, musicie zbudować swój własny most. Wykorzystajcie do tego kolorowe kółka, w wersji gotowej lub wykonanych własnoręcznie. Ćwiczenie wydaje się dość proste, ale tylko do czasu gdy trzeba je samemu wykonać. Kolorowych kółek dla każdego jest bowiem na tyle mało, że trzeba je ze sobą zabierać i przenosić jako podparcie dla kolejnego kroku. Czy ćwiczymy utrzymanie równowagi, gibkość i zwinność.

Wachlarz wariantów jest przeogromny. Od zaprezentowanej w materiale wersji ze staniem tylko na jednej nodze, po przechodzenie w parach. Zabawa i „wywrotki” gwarantowane. Na koniec można wykorzystać większą liczbę kółek i zbudować dłuższy most lub tor przeszkód, a potem pokonywać je w rozmaity sposób.

 

 Pozdrawiamy Was sportowo

Aleksandra Świtońska

Ewa Owczarzak

 

 

Poleć tą stronę znajomym