Z życia szkoły

Lektury w wersji lego

„Moja praca przedstawia powrót Państwa do dworu. Pan z Panią przyjeżdżają do swojego domu na słoniu. Pan jest wysoki, brodaty, uśmiechnięty oraz elegancki. Pani jest uśmiechnięta, ma czapkę i też jest elegancka. Na właścicieli dworu czekają krowa i kot. Ich dom ma dużo kolorów, ponieważ Pan uznał, że gdyby był jednokolorowy, to by było smutno. Niedaleko dworu nad grobem swojego syna klęczy mama Janka. Jest bardzo smutna, ma czarne ubranie i czapkę”- tak swoją pracę dot. „Janka Muzykanta” opisał Kacper.
Chętni uczniowie klasy 6a mogli przedstawić wybraną scenę z lektury w formie klocków lego. Poniżej zdjęcia wykonanych prac.

Klockowe zadanie mogli wykonać również uczniowie klasy 7a i 7b. Temat dotyczył wybranej sceny z niełatwej lektury pt. „Syzyfowe prace”.
Tak o swojej pracy napisał Julian: „Konstrukcja przedstawia pójście Marcinka Borowicza do szkoły w Owczarach.
Marcin przyjeżdża saniami do szkoły razem z mamą i tatą. Na miejscu czekają pan Wiechowski oraz pani Wiechowska, którzy witają Marcina. Budowla została wykonana z klocków lego. Szkołę, którą widać, zbudowałem kiedyś i postanowiłem wykorzystać ją do tego projektu. Nad drzwiami widać również napis, który wydrukowałem. Ludziki, które wybrałem bardzo mi się skojarzyły z bohaterami lektury. Postacie otacza las.
Po zobaczeniu tematu oraz opisu, od razu wpadł mi do głowy pomysł stworzenia właśnie tej sceny z lektury”.
Poniżej zdjęcia od Juliana i Kuby.

I ostatnia praca należąca do Szymona: „Podczas lekcji pana Sztettera, Bernard Zygier pamiętając o swoim ojczystym języku, zaczął recytować „Redutę Ordona” A. Mickiewicza. Pan Sztetter był przestraszony, ponieważ był zakaz wypowiadania czegokolwiek po polsku. Według mnie Zygier wykazał się ogromną odwagą i dumą recytując ten wiersz po polsku, gdy był kompletny zakaz j. polskiego podczas rusyfikacji. Uważam, że „otworzyło” to wszystkim oczy, że trzeba pamiętać o swoim języku i ojczyźnie. Odwaga chłopaka zrobiła na mnie wrażenie”.

Poleć tą stronę znajomym